Wierzycie w zbiegi okoliczności? Ja bardzo! Wierzę, że wszystko co się dzieje w moim życiu ma znaczenie, a ludzie których spotykam na swej drodze mogą mi być niezwykle bliscy. Tak było i tym razem. Pola (młodsza z sióstr) otrzymała w prezencie urodzinowym voucher na sesję zdjęciową. Po rozmowie telefonicznej z mamą Poli wiedziałam już, że mam do czynienia z przesympatyczną kobietą. Ale gdy w drzwiach przywitały mnie mama z córką uśmiechnięte od ucha do ucha, a dookoła mnie biegał, merdając wesoło ogonem pies, wiedziałam że trafiłam pod właściwy adres. Później poznałam resztę rodziny, Tomka i Wiktorię. Oczywiście nie ukrywam, że ogromne wrażenie zrobił na mnie również ich przepiękny dom. Chyba właśnie jakoś tak wyobrażam sobie swój dom marzeń. Natomiast domu nie tworzą jedynie ściany i meble. Dom tworzy rodzina. I tutaj bez wątpienia to widać i czuć. Pozostawiam was teraz z Magdą, Tomkiem, Wiktorią, Polą i Inką.
Lato w pełni, dlatego zdecydowałam się przywołać wspomnienia z poprzednich wakacji, kiedy poznałam Wiolę, Stasia, Emilkę i Amelię. Owa sesja, była prezentem gwiazdkowym od siostry, dla siostry i jej dzieci. Wiola czekała jednak z realizacją prezentu na cieplejsze dni. Pamiętam ten piękny wieczór, kiedy cała rodzinka, przyjechała do mnie, do Tenczynka. Wybraliśmy się na piknik w pobliżu zamku Tenczyńskich, w Rudnie. Mam tam swoje ulubione miejsce, z kilkoma ciekawymi drzewami tworzącymi baldachim, osłaniający od słońca i wiatru. Miejsce idealne na popołudniowy piknik. Przepyszne smakołyki do sesji zakupiłam w Cukierni Melba, zapakowałam do koszyka owoce, sok, talerzyki… Ale zapomniałam o szklankach/kubkach. W połowie drogi było już za późno, by wrócić po nie do domu, bo moglibyśmy przegapić najlepszą porę do robienia zdjęć – złotą godzinę. Dlatego, po drodze wstąpiłam do koleżanki i jej przekochana mama udostępniła nam kilka szklanek. Okazało się, że był to jeden z niezbędnych elementów pikniku, bo wszystkim starasznie chciało się pić. Dzieciakom bardzo podobała się taka luźna forma sesji. Mogły poszaleć z psem na trawie, powspinać się na drzewa i spędzić miło czas poza miastem.
Wyśmienite babeczki z Cukierni Melba, znikały w bardzo szybkim tempie. Mieliśmy na pokładzie małego ciastkożerce. :)
Cieszę się bardzo, że w końcu mogę wam pokazać sesję z Kasią, Piotrkiem i ich chłopcami. Była to majówka, a my zamiast siedzieć przy grillu wybraliśmy się na spacer po moim ulubionym sadzie, w którym już kiedyś miałam okazję wykonać jedną sesję ślubną. Jednak wtedy nie udało mi się trafić na kwitnące jabłonie, bo po ulewnych deszczach wszystkie kwiaty już opadły . Tym razem pogoda również nie ropieszczała i jak tylko pojawiły się pierwsze pączki zaczęło nieustannie padać. Bałam się, że deszcz szybko strąci delikatne płatki z drzew i będziemy musieli szukać innego miejsca. Na szczęście udało się trafić z terminem, który zapewnił nam piękną pogodę i ostatnie kwiaty na drzewach. Pamiętam, że kilka dni później zostały już same liście. Do tej pory nie wiem, do kogo należy ten sad. Tak to jest z takimi miejscami. Nawet jeśli chce się zapytać o zgodę, to i tak nie wiadomo, do kogo się zwrócić, bo w promieniu 500m nie ma żadnych domów. Dowiadujesz się o istnieniu właściciela tylko wtedy, kiedy przychodzi, żeby cię z tamtąd przegonić. My na szczęście nie mieliśmy tym razem takich przygód. Sesja była udana, czego dowodem są szczere uśmiechy na prawie każdym zdjęciu.
Sesja zdjęciowa, to okazja do pobycia ze swoją rodziną, ukochanym, lub docenienia samego siebie. Zastanów się, jaki jest cel twojej sesji: chcesz podkreślić swoją kobiecość, zatrzymać wyjątkowe chwile z ukochanym, zachować wspomnienia z niedzielnego spaceru ze swoją pociechą?
Opowiedz mi o tym! Ułatwi nam to komunikację. Komunikacja, w sprawach wizualnych nie jest łatwa. Dlatego, często od słów, łatwiejsze może okazać się wysłanie zdjęcia, podobnego do naszej wizji. Jeśli masz takie zdjęcie z internetu, wyślij je do mnie. Nie obiecam ci, że zrobimy dokładnie takie samo ujęcie, ale na pewno będę wiedzieć, czego ode mnie oczekujesz.
Jak przygotować się do sesji?
Gdzie odbędzie się sesja?
Sesja może odbyć się u klienta lub w plenerze. Dodatkową możliwością, jest zorganizowanie sesji w studio lub specjalnie wynajętym do tego celu apartamencie w Krakowie.
Jak się ubrać?
Co ze sobą zabrać?
Skóra, włosy i paznokcie
Pozowanie
To chyba najbardziej zagadkowa część, dla większości moich klientów. Setki razy słyszałam ten tekst: „Bardzo chciałabym piękne zdjęcia, ale nie umiem pozować i źle wychodzę na zdjęciach”.
Tak się składa, że żeby mieć piękne zdjęcia, wcale nie musisz pozować. W zasadzie nie możesz pozować! Bo najlepsze zdjęcia są takie, gdzie widać prawdziwe emocje. Dlatego nastaw się pozytywnie do sesji, a wszystko pójdzie dobrze. Moje doświadczenie, pomoże Ci oswoić się z obiektywem. Znajdziemy takie ułożenie Twojego ciała, byś czuła/czuł się komfortowo. Bądź sobą i dobrze się baw, a sesja na pewno będzie udana.
Zabierz na sesję Tych których kochasz! Przyjdź na sesję z mężem, przyjaciółką, albo całą rodziną.
Liczba osób nie wpływa na koszt sesji, przy sesjach w plenerze lub u klienta. Przy sesjach w studio lub apartamencie, należy zgłosić ilość osób, które będą uczestniczyć w sesji i zapytać o cenę. Sesja trwa max 3h. Ilość osób wpływa na końcową ilość zdjęć na osobę. Im więcej osób, tym każdy otrzyma mniejszą ilość ujęć samego siebie, więc jeśli planujecie sesję z koleżanką, ale chcecie otrzymać po 30 ujęć + kilka wspólnych, to zalecam wykupienie dwóch sesji i zrealizowanie ich w tym samym terminie (wtedy sesja jest 2x dłuższa czasowo).